Czy AMP się jeszcze opłaca? Wydajność, indeksacja, porównanie z Core Web Vitals

Technologia AMP (Accelerated Mobile Pages) była przez lata promowana jako odpowiedź na problemy z powolnym ładowaniem stron na urządzeniach mobilnych. W wielu branżach – zwłaszcza w mediach – przez długi czas była wręcz standardem. Jednak od kiedy Google zrezygnował z preferencji dla AMP w wynikach wyszukiwania Top Stories, pojawia się pytanie: czy AMP nadal ma sens, skoro możemy osiągnąć porównywalne (lub lepsze) wyniki za pomocą Core Web Vitals? W tym artykule porównamy oba podejścia z perspektywy SEO, UX i kosztów wdrożenia.

AMP – krótka historia i zmiana podejścia Google


AMP powstał w 2015 roku jako inicjatywa open source wspierana przez Google, której celem było radykalne przyspieszenie działania stron internetowych na urządzeniach mobilnych. Aby to osiągnąć, AMP narzucał restrykcje dotyczące kodu HTML, CSS i JavaScript, tworząc uproszczone wersje stron z gwarantowanym szybkim ładowaniem.

W zamian za zgodę na te ograniczenia, Google przez lata faworyzował strony AMP – zarówno w indeksacji, jak i w umieszczaniu ich w karuzeli Top Stories (Wiadomości). Od 2021 roku jednak sytuacja się zmieniła – Google przestał wymagać AMP w Top Stories, zastępując wcześniejsze kryteria nowymi wskaźnikami jakości: Core Web Vitals.

Według danych z HTTP Archive z 2024 roku, odsetek stron AMP wśród top 1 mln witryn spadł o ponad 40% w ciągu dwóch lat, co świadczy o zmianie trendu i rosnącym znaczeniu CWV. Google postawił na wskaźniki jakości, które każdy może osiągnąć – niezależnie od technologii.

AMP vs Core Web Vitals – wydajność w praktyce

Szybkość ładowania


Strony AMP faktycznie ładują się bardzo szybko – częściowo dzięki ograniczeniom w kodzie, częściowo dzięki wykorzystaniu serwerów cache Google. Jednak dziś wiele nowoczesnych stron osiąga porównywalne wyniki dzięki optymalizacji Core Web Vitals (CWV), bez potrzeby utrzymywania oddzielnej wersji AMP. Metryki CWV, takie jak:

  • Largest Contentful Paint (LCP) – czas ładowania największego widocznego elementu,
  • Cumulative Layout Shift (CLS) – stabilność układu,
  • Interaction to Next Paint (INP) – szybkość reakcji strony na działanie użytkownika,

  • są obecnie podstawą oceny wydajności stron przez Google. Strona, która uzyskuje dobre wyniki w tych obszarach, może konkurować z AMP – często z większą elastycznością i lepszym UX.

    Ograniczenia AMP


    Choć AMP przyspiesza ładowanie, jego ograniczenia bywają kłopotliwe:

  • brak pełnej kontroli nad wyglądem i funkcjonalnością strony,
  • trudności z wdrażaniem niestandardowych elementów interaktywnych (np. konfiguratorów, zaawansowanych formularzy),
  • komplikacje analityczne (konieczność podwójnej konfiguracji GA, ograniczenia tagowania),
  • konieczność utrzymywania dwóch wersji strony (kanonicznej i AMP).

  • Dla wielu właścicieli stron oznacza to dodatkowy koszt bez proporcjonalnej korzyści.

    Indeksacja i widoczność AMP – jak to wygląda dziś?


    Strony AMP nadal są indeksowane i mogą pojawiać się w wynikach wyszukiwania, ale nie mają już pierwszeństwa. Google nie wymaga już wersji AMP, by wyświetlać treść w Top Stories – wystarczy, że strona spełnia wymogi CWV i jest dostosowana do urządzeń mobilnych. AMP bywa źródłem problemów takich jak:

  • konflikty canonical/amphtml – jeśli konfiguracja relacji między wersjami nie jest poprawna, może dojść do kanibalizacji,
  • duplikacja treści – dwie wersje tej samej strony wymagają dodatkowego nadzoru i optymalizacji.

  • AMP vs CWV – porównanie podejść



    Kiedy AMP ma jeszcze sens?


    Mimo zmian, AMP może mieć uzasadnienie w niektórych przypadkach:

  • duże portale informacyjne korzystające z Google News lub Discover, które już mają infrastrukturę AMP i nie chcą inwestować w przebudowę,
  • proste serwisy z ograniczonym budżetem developerskim, które potrzebują bardzo szybkiego rozwiązania bez dużego nakładu na optymalizację CWV,
  • strony z wysokim udziałem ruchu z krajów o słabej infrastrukturze mobilnej, gdzie AMP faktycznie poprawia ładowanie.

  • Kiedy zrezygnować z AMP?


    W większości przypadków AMP nie jest już konieczne i wręcz może przeszkadzać. Warto rozważyć jego porzucenie, jeśli:

  • zależy Ci na spójnym UX w wersji desktop i mobile,
  • korzystasz z zaawansowanych narzędzi do analizy i personalizacji treści,
  • nie chcesz utrzymywać dwóch wersji strony,
  • masz zespół zdolny wdrożyć skuteczną optymalizację CWV.

  • Podsumowanie artykułu


    AMP był ważnym krokiem w kierunku szybszego internetu mobilnego, ale dziś ustępuje miejsca elastyczniejszemu podejściu opartemu na Core Web Vitals. Google przestał go faworyzować, a jego zalety można z powodzeniem osiągnąć poprzez dobrze zaprojektowaną i zoptymalizowaną stronę opartą na własnym kodzie. Dla większości serwisów, zwłaszcza tych spoza sektora medialnego, utrzymywanie AMP nie jest już uzasadnione ekonomicznie ani technicznie.

    ➡️ Przeczytaj także: Jak wykryć i naprawić błędy 404 na stronie?
    Na co dzień działamy prężnie jako agencja marketingu internetowego. Nasi trenerzy to nie przypadkowe osoby, a specjaliści w swych dziedzinach. Swoją wiedzę opierają na wieloletnim doświadczeniu w branży! Jesteśmy agencją z wieloma sukcesami na koncie oraz posiadamy status Google Premier Partner. Masz dzięki temu pewność, że wiedza, którą zdobywasz, nie jest zwykłą teorią, a przetestowaną praktyką.
    Szkolenie z SEO w Akademii Marketing Online prowadzi Patryk Wocka — Kierownik i Główny Ekspert ds. SEO w Marketing Online. W firmie od ponad 11 lat odpowiedzialny za kompleksową realizację projektów SEO, obejmującą optymalizację witryn klientów i proces pozycjonowania na wybrane frazy kluczowe.

    Patryk odpowiada również za nadzór nad prawidłowym przebiegiem projektów SEO oraz szkolenia wewnętrzne pracowników z zakresu skutecznych metod pozycjonowania. Absolwent Akademii Ekonomicznej w Katowicach, kierunek: Informatyka i Ekonometria. Prywatnie, od wielu lat pasjonat i entuzjasta tematyki marketingu internetowego i technik pozycjonowania.

    Jan Wojciechowski

    Content Marketing Specialist


    Specjalista Content Marketingowy z kilkuletnim doświadczeniem. Studiował Zarządzanie i Marketing na Uniwersytecie Warszawskim. W swojej pracy łączy lekkie pióro, wiedzę contentową i zamiłowanie do nowych technologii. Prywatnie miłośnik sportu, literatury oraz ilustrator książek.
    Szkolenia
    Polski