Jak zdobyć zaufanie wyszukiwarki i użytkowników w erze AI?

Spójrzmy prawdzie w oczy: weszliśmy w erę sztucznej inteligencji, która zapewne zostanie z nami przez dłuższy czas (jeśli nie na zawsze). I o ile AI potrafi być przydatnym narzędziem - także w marketingu - tak wielu twórcom (a raczej bezmyślnym powielaczom) służy do zalewania sieci bezwartościowymi treściami. Do czego to prowadzi? Do spadku zaufania - tak użytkowników, jak i wyszukiwarek.

Powstaje więc pytanie: jak w świecie, dominowanym coraz bardziej przez sztuczną inteligencję i jej owoce, zdobyć zaufanie wyszukiwarki oraz użytkowników? Temu zagadnieniu przyglądamy się w niniejszym artykule.

Treść tworzona przez sztuczną inteligencję a jej odbiorcy


Jak wspomnieliśmy we wstępie: Internet zapełnia się coraz większą ilością niskiej jakości treści generowanych przez sztuczną inteligencję. Dzieje się tak dlatego, że z przydatnego narzędzia, jakim jest AI, wielu twórców korzysta nierozsądnie i nieodpowiedzialnie. W konsekwencji takich czynów użytkownicy i wyszukiwarki stają się coraz bardziej sceptyczni. Dzięki generatywnej sztucznej inteligencji znajdowanie, tworzenie i dystrybucja informacji - tekstu, grafiki i nie tylko - jest obecnie łatwiejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Jednak ze względu na lekkomyślność wielu wydawców coraz trudniej jest odróżnić prawdziwe, wartościowe informacje od powtarzalnych treści niskiej jakości.

W odpowiedzi na zaistniałą sytuację zmienił się sposób, w jaki Google i użytkownicy filtrują informacje. Coraz częściej domyślnie są nieufni wobec marek i wydawców. Google zmodyfikował podejście i aktualnie z automatu bardziej "wierzy" potężnym, znanym markom informacyjnym, zaś inne strony, nowe i stosunkowo małe, nawet jeśli mają niesamowicie dobry content i pracują ciężko oraz samodzielnie na własny rachunek - muszą to zaufanie Google'a zdobyć.

Nim nastały czasy AI, strony musiały aktywnie złamać zasady panujące w Google'u, by znaleźć się na jego swoistej czarnej liście. Teraz sytuacja jest odwrotna - można to ująć tak, że domyślnie każda nowa strona jest uznawana za niepewną, a dopiero gdy dowiedzie swej wartości, zyska w oczach tak wyszukiwarki, jak i użytkowników. Jak zatem zdobyć to zaufanie - i utrzymać je?

Jak zdobyć zaufanie odbiorców?


Nowsze, mniejsze marki zaczynają dzisiaj z deficytem zaufania. Dziś nie wystarczy jedynie publikować przydatne treści i liczyć na wysokie pozycje w wynikach wyszukiwania. Strategie marketingowe, które pozwoliły firmom, znajdującym się aktualnie na liście zaufanej (Google'a i użytkowników) zbudować swoją przewagę konkurencyjną nie będą działać dla tych firm, które dopiero wchodzą na internetowe pole walki. Nowe marki muszą wyjść poza zwykłe dzielenie się informacjami i połączyć to z udowodnieniem swojej wiarygodności. Muszą bardzo wyraźnie sygnalizować, że włożyły sporo wysiłku w tworzenie treści; pokazać, że zależy im na wynikach tego, co publikują (i są gotowe ponieść wszelkie konsekwencje z tego wynikające) oraz wyjaśnić swoje motywacje do tworzenia contentu w sposób przejrzysty i uczciwy.

💡 W związku z powyższym wywodem warto:

  • Stawiać na wybiórczość. Innymi słowy: jakość, nie ilość. Nie starajmy się być ekspertem we wszystkim, gdyż tacy ludzie nie istnieją; skupmy się lepiej na tematach, w których mamy doświadczenie. Liczy się nie tylko to, co publikujemy, ale i to, czego nie publikujemy.
  • Unikać zostania "stroną contentową". Wiele stron istnieje wyłącznie po to, aby zarabiać na ruchu. Jakiego rodzaju treści są tam publikowane? Clickbaitowe, niskiej jakości, obrazoburcze, szokujące, bezwartościowe. Nasze treści będą wiarygodniejsze, jeśli będą nie tylko nieść wartość i opinię, ale - w przypadku gdy świadczymy usługi lub sprzedajemy produkty - będą wspierać faktycznie naszą ofertę.
  • Jasno komunikować swoje motywacje. Pokażmy, kim jesteśmy, dlaczego (i jak) stworzyliśmy swoje treści oraz jak z nich korzystać. "Namacalne" dowody autorytetu to fundament budowania zaufania.
  • Dodawać coś unikalnego do wszystkiego, co publikujemy. Nie musi to być skomplikowane: można przeprowadzić prosty eksperyment, inwestować więcej wysiłku niż konkurencja i zakotwiczyć wszystko w osobistym doświadczeniu. Wystarczy już, że Internet jest - i zawsze będzie - kopią kopii kopii oryginału. Nawet nieco inny punkt widzenia i odrobina własnej inwencji sprawią, że wyróżnimy się na tle setek pozostałych stron.
  • Poprosić prawdziwe osoby, aby były autorami naszych treści - a nie tylko AI. Zachęcać je do prezentowania swoich kwalifikacji za pomocą zdjęć, anegdot i biografii. Niech biorą czynny udział w kreowaniu autorytetu naszej marki; ponadto współpraca tego rodzaju bywa dobrą okazją do budowania cennych, naturalnych linków zwrotnych.
  • Budować markę osobistą. Zamienić swoją bezosobową markę na coś związanego z prawdziwymi, żyjącymi ludźmi. Pokazać, że po drugiej stronie (tzn. po naszej) stoją faktyczni ludzie, którzy - tak jak odbiorcy - mają swoje potrzeby, pragnienia, marzenia i problemy, w związku z tym rozumieją, czego człowiekowi potrzeba - i w jaki sposób nasze treści oraz oferty w tym pomagają.
  • Wykorzystywać tzw. "bramkarzy" Google na swoją korzyść. Chodzi o gatekeepers - czyli witryny, które Google ceni, wysoko umieszcza w wynikach wyszukiwania i przez które warto docierać do potencjalnych odbiorców. Jeśli Google sygnalizuje, że naprawdę ufa treści ze strony X, cóż... może warto spróbować dystrybuować własne treści i pomysły przez X? (X w rozumieniu zmiennej, nie Twittera)
  • Monitorować wyniki i dostosowywać strategię działania na bieżąco.

  • Podsumowując, musimy nastawić się na to, że zaufanie odbiorców ciężko jest teraz zdobyć - a nieznane, nowe marki startują z niejako domyślnej pozycji "podejrzanych", póki nie udowodnią swojej wartości.

    ➡️ Przeczytaj również: Auto-generated content. Czy to dobry pomysł?

    Zapraszamy do naszej Akademii Marketing Online. Jeśli chcesz zawodowo zająć się content marketingiem i copywritingiem lub sprawdzać podwykonawców, odpowiadasz za tworzenie i wdrażanie strategii marketingowych oraz zarządzasz obecnością marki w mediach, planujesz wykorzystać potencjał przemyślanego content marketingu do realizacji swoich celów biznesowych (sprzedaż, leady, telefony, itp.) lub jesteś managerem i chcesz mieć pod kontrolą jakość i efektywność content marketingu - nasze szkolenie User-Centric Content Marketing jest w sam raz dla Ciebie!

    Jan Wojciechowski

    Content Marketing Specialist


    Specjalista Content Marketingowy z kilkuletnim doświadczeniem. Studiował Zarządzanie i Marketing na Uniwersytecie Warszawskim. W swojej pracy łączy lekkie pióro, wiedzę contentową i zamiłowanie do nowych technologii. Prywatnie miłośnik sportu, literatury oraz ilustrator książek.
    Szkolenia
    Polski