Google aktualizuje zalecenia SEO dla grafik

“Używaj tego samego adresu URL dla tej samej grafiki”. Google wprowadza aktualizację do swojego oficjalnego dokumentu z wytycznymi dotyczącymi najlepszych praktyk SEO dla grafik. Najnowsze zalecenie dotyczy sposobu, w jaki powinniśmy odnosić się do tej samej grafiki umieszczanej na wielu stronach serwisu.
Konkretnie: należy zawsze używać tego samego adresu URL pliku graficznego, niezależnie od liczby stron, na których dana grafika się pojawia.

Google wskazuje, że takie podejście jest korzystne dla budżetu indeksowania (crawl budget) – szczególnie w przypadku dużych serwisów.

Co zmieniono? Szczegóły update’u


W dokumencie dotyczącym SEO grafik w Google dodano dwie nowe linijki:

„Jeśli grafika jest używana na wielu podstronach w ramach dużej witryny, weź pod uwagę ogólny budżet indeksowania serwisu. W szczególności odnoś się do tej samej grafiki przy użyciu jednego, spójnego adresu URL, tak by Google mógł ją zbuforować (cache) i ponownie wykorzystać, zamiast pobierać ją wielokrotnie z różnych adresów.”

Google precyzuje dalej:

„Zaktualizowaliśmy wytyczne dotyczące najlepszych praktyk SEO dla grafik, aby wyjaśnić, że adresy URL do grafik powinny być stosowane konsekwentnie, by ułatwić indeksowanie na dużych witrynach.”

To logiczne i praktyczne podejście z punktu widzenia zarówno projektowania serwisu, jak i jego optymalizacji pod kątem SEO. Jeśli ta sama grafika (np. logo, baner, ikona produktu) występuje na wielu stronach, nie ma sensu przesyłać jej do serwera pod różnymi nazwami plików i adresami URL. Dlaczego?

  • Zajmuje to niepotrzebnie miejsce na serwerze.
  • Wprowadza chaos w zarządzaniu zasobami graficznymi.
  • A przede wszystkim – wymusza na Google ponowne indeksowanie tej samej treści pod różnymi adresami, co zużywa budżet indeksowania i spowalnia procesy SEO, zwłaszcza w przypadku dużych serwisów z setkami lub tysiącami podstron.

  • Co więc warto zrobić?


    Jeśli Twój serwis obecnie generuje osobne adresy URL dla tej samej grafiki w różnych kontekstach (np. /img/banner1.jpg, /img/promo/banner1.jpg, /img2025/banner_v1.jpg), warto się zastanowić, jak to ujednolicić. Google sugeruje:

  • Zidentyfikować oryginalne lokalizacje grafik,
  • Unikać tworzenia zduplikowanych plików z tymi samymi obrazami,
  • W razie potrzeby przeorganizować repozytorium obrazów i sposób ich osadzania w CMS-ie,
  • Jeśli masz już bałagan w tym zakresie – skonsultować się z zespołem deweloperskim i zaplanować ujednolicenie odwołań do grafik na poziomie całej witryny.

  • Pomocne okaże się również zastosowanie narzędzi do rozpoznawania duplikatów graficznych (reverse image detection), które umożliwią znalezienie takich samych obrazów pod różnymi adresami. Przykładowe narzędzia: Google Images (funkcja wyszukiwania obrazem), TinEye, Berify, Pixsy, Image Raider, Yandex Images, Bing Visual Search.

    Nasz komentarz 💬


    Choć zmiana wydaje się drobna, jej znaczenie może być realne dla dużych serwisów, portali, sklepów internetowych czy blogów z rozbudowaną strukturą treści. W środowisku, gdzie każda sekunda ładowania strony i każda decyzja indeksująca może wpłynąć na widoczność w Google, optymalizacja nawet takich detali ma sens.

    Co więcej – spójne adresy grafik ułatwiają zarządzanie zasobami, obniżają ryzyko błędów 404, upraszczają cache’owanie po stronie użytkownika i przyspieszają ładowanie stron.

    Jeśli więc planujesz optymalizację SEO, ta wskazówka od Google to nie tylko rada techniczna, ale też krok w kierunku bardziej uporządkowanego i wydajnego serwisu.

    ➡️ Przeczytaj też: Google ogłasza wycofanie wersji SDF v7
    Na co dzień działamy prężnie jako agencja marketingu internetowego. Nasi trenerzy to nie przypadkowe osoby, a specjaliści w swych dziedzinach. Swoją wiedzę opierają na wieloletnim doświadczeniu w branży! Jesteśmy agencją z wieloma sukcesami na koncie oraz posiadamy status Google Premier Partner. Masz dzięki temu pewność, że wiedza, którą zdobywasz, nie jest zwykłą teorią, a przetestowaną praktyką.

    Jan Wojciechowski

    Content Marketing Specialist


    Specjalista Content Marketingowy z kilkuletnim doświadczeniem. Studiował Zarządzanie i Marketing na Uniwersytecie Warszawskim. W swojej pracy łączy lekkie pióro, wiedzę contentową i zamiłowanie do nowych technologii. Prywatnie miłośnik sportu, literatury oraz ilustrator książek.
    Szkolenia
    Polski