Czy Google obniża ocenę treści generowanych przez AI? (cz. 1)

W najnowszej aktualizacji wytycznych dla zespołu Search Quality Raters z 2025 roku Google po raz pierwszy wprost odnosi się do treści generowanych przez sztuczną inteligencję. Zgodnie z tym dokumentem – strony, których główna treść została stworzona z użyciem narzędzi automatycznych lub generatywnych (AI), mogą otrzymać ocenę Lowest – czyli najniższą możliwą.

Część 1 z 2.
Potwierdził to John Mueller, lider zespołu Search Relations w Google, podczas wystąpienia na Search Central Live w Madrycie. Według niego, raterzy mają teraz jasno określone wskazania, by uznawać automatycznie generowaną treść za niskiej jakości, jeśli nie wnosi ona wartości dla użytkownika.

To duży sygnał ostrzegawczy dla twórców wykorzystujących narzędzia AI bez dodatkowego opracowania treści, a jednocześnie potwierdzenie, że Google kładzie coraz większy nacisk na oryginalność, użyteczność i realny wkład człowieka w tworzenie treści.

Nowa definicja: czym według Google jest generatywna AI

W dokumencie po raz pierwszy pojawiła się oficjalna definicja Generative AI – ujęta w sekcji 2.1 („Important Definitions”). Według Google:

„Generative AI to rodzaj modelu uczenia maszynowego (ML), który potrafi tworzyć nowe treści – takie jak tekst, obrazy, muzykę czy kod – na podstawie wcześniej dostarczonych danych uczących. Różne narzędzia wykorzystują te modele do generowania treści. Generatywna AI może być użytecznym narzędziem w tworzeniu treści, ale – jak każde narzędzie – może też zostać nadużyta.”

Z tej definicji jasno wynika, że Google nie potępia samego korzystania z AI (w końcu sam udoskonala swoją AI, czyli Gemini), ale przestrzega przed jej nieodpowiedzialnym użyciem — szczególnie w przypadku masowego generowania treści niskiej jakości, bez wartości dodanej. Samo wykorzystanie AI nie jest więc równoznaczne z naruszeniem zasad — ale sposób jej użycia ma zasadnicze znaczenie dla oceny strony.
➡️ Z pełnym dokumentem Search Quality Evaluator Guidelines można zapoznać się pod tym linkiem (jest to dokument w wygodnym formacie pdf).

Nowa struktura definicji spamu – nacisk na treści niskiej jakości i skalowanie AI


Google wprowadziło gruntowną reorganizację sekcji poświęconej spamowi. Dotychczasowa sekcja 4.6.3 „Auto-generated MC” została całkowicie usunięta, a w jej miejsce pojawiło się kilka nowych podrozdziałów, które dokładniej opisują różne formy nadużyć — w tym skalowane użycie AI do tworzenia treści. Wprowadzone zostały cztery kluczowe kategorie:

  1. Expired Domain Abuse (sekcja 4.6.3) – sytuacja, w której wygasła domena zostaje zakupiona i wykorzystana do publikacji treści bez wartości, tylko po to, by wykorzystać wcześniejszy autorytet domeny w rankingach.
  2. Site Reputation Abuse (sekcja 4.6.4) – publikacja treści przez zewnętrzne podmioty na stronach o wysokiej reputacji (np. serwisy medialne), tylko po to, by wykorzystać ich siłę rankingową. Treści te nie wnoszą wartości i nie są związane z główną tematyką serwisu.
  3. Scaled Content Abuse (sekcja 4.6.5) – masowe tworzenie treści „bez wysiłku i oryginalności”, często przy użyciu automatycznych narzędzi, takich jak AI. Google wyraźnie zaznacza, że generatywna AI może być narzędziem wykorzystywanym właśnie do tego typu nadużyć.
  4. Main Content Created with Little to No Effort (sekcja 4.6.6) – nowa kategoria „zbiorcza” obejmująca treści, które zostały skopiowane, sparafrazowane, osadzone z innych źródeł lub wygenerowane automatycznie – bez wysiłku, bez oryginalności i bez wartości dodanej dla odwiedzającego stronę.

W tej ostatniej sekcji Google jednoznacznie wskazuje, że:

„Ocena Lowest powinna być stosowana, jeśli całość lub prawie całość głównej treści strony (MC), w tym tekst, obrazy, dźwięk, wideo itd., została skopiowana, sparafrazowana, osadzona, wygenerowana automatycznie lub przy użyciu AI, albo ponownie opublikowana z innych źródeł — bez wysiłku, oryginalności i wartości dodanej. Dotyczy to również stron, które przypisują autorstwo źródłowe.”

To bardzo jasna deklaracja: jeśli główna treść strony powstała „hurtowo”, bez przemyślenia i dopracowania, Google uznaje ją za treść najniższej jakości — niezależnie od tego, kto ją formalnie „napisał”.

Skąd wiadomo, że treść jest generowana przez AI?


Google nie udostępnia quality raterom konkretnego narzędzia do wykrywania treści tworzonych przez AI, jednak nowe wytyczne zawierają jasne wskazówki, które mają pomóc w ich identyfikacji — szczególnie w kontekście treści parafrazowanych i automatycznie przetwarzanych.

W sekcji 4.6.6 Google zaznacza, że narzędzia automatyczne (w tym AI) mogą służyć do tworzenia treści parafrazowanych, które polegają na streszczaniu lub przekształcaniu informacji z innych źródeł. Dodatkowe instrukcje dla raterów znalazły się w nowej sekcji 4.6.7, która określa cechy charakterystyczne tego typu treści:

  • Zawierają głównie powszechnie znane fakty lub informacje ogólne, bez głębi i analizy.
  • Wykazują duży poziom pokrycia z treściami z uznanych źródeł, takich jak Wikipedia czy portale referencyjne.
  • Sprawiają wrażenie streszczenia konkretnej strony (np. artykułu, forum), ale bez żadnej wartości dodanej.
  • Zawierają słowa lub frazy charakterystyczne dla treści generowanych przez AI, np. „As an AI language model...”.

  • Choć samo parafrazowanie nie jest zakazane, brak oryginalności i wkładu redakcyjnego może wystarczyć, by treść uznano za niskiej jakości. Google podkreśla, że nawet jeśli strona przypisuje autorstwo źródłowe, nie wystarczy to, by uzasadnić jej wartość w oczach użytkownika.

    ➡️ Kontynuuj lekturę – drugą część artykułu znajdziesz tutaj: Czy Google obniża ocenę treści generowanych przez AI? (cz. 2)

    Zapoznaj się z naszą ofertą SEO (pozycjonowania stron internetowych)…


    …lub zapisz się na profesjonalne Szkolenie z SEO w Akademii Marketing Online!


    Jan Wojciechowski

    Content Marketing Specialist


    Specjalista Content Marketingowy z kilkuletnim doświadczeniem. Studiował Zarządzanie i Marketing na Uniwersytecie Warszawskim. W swojej pracy łączy lekkie pióro, wiedzę contentową i zamiłowanie do nowych technologii. Prywatnie miłośnik sportu, literatury oraz ilustrator książek.
    Szkolenia
    Polski