AI a jakość treści: jak nie dopuścić, żeby content brzmiał sztucznie

Szybkość, z jaką nowoczesne modele językowe generują teksty, jest imponująca i stanowi ogromną szansę dla marketerów oraz twórców contentu. Pozwala to na skalowanie działań, oszczędność czasu i szybkie zapełnianie luk w harmonogramach publikacji. W dobie, gdy wszyscy mierzą się z wyzwaniem bycia widocznym, to nieoceniona pomoc.

Jednak ta nowa era niesie ze sobą również pułapkę. Łatwość generacji sprawia, że na rynku pojawia się coraz więcej treści, które, choć poprawne gramatycznie, brzmią bezosobowo, generycznie i po prostu... sztucznie. Teksty pozbawione emocji, unikalnej perspektywy i autentycznego tonu marki mają problem z zaangażowaniem odbiorców i budowaniem zaufania.

Sens tkwi bowiem nie w generowaniu, lecz w dopracowywaniu. Sam tekst wygenerowany przez AI to zaledwie szkic – może 50% gotowego dzieła. Pozostałe 50% to ludzkie dopracowanie, które eliminuje syntetyczność i osadza tekst w unikalnej tożsamości marki. Poniższy artykuł przedstawia praktyczne techniki edycji i strategie zachowania Tone of Voice, które przekształcą AI-owy draft w angażujący i wartościowy content.

Dlaczego treść generowana przez AI brzmi „sztucznie”?

Zrozumienie słabości AI jest pierwszym krokiem do ich skutecznego wyeliminowania. Modele językowe są szkolone na ogromnych zbiorach danych, co prowadzi do ujednolicenia stylu i nadmiernego polegania na powszechnych konstrukcjach.

➡️ Typowe pułapki, w które wpada treść generowana przez AI, to:

  • Nadmierna formalność i brak emocji: AI często preferuje bezosobowe, formalne konstrukcje i unika wtrąceń emocjonalnych lub humorystycznych, które są naturalne dla ludzkiej komunikacji.
  • Powtarzalność struktur i słownictwa: Modele lubią klisze, frazy przejściowe i utarte schematy. Powtarzanie tych samych zaimków, wyrażeń czy struktur akapitowych szybko demaskuje maszynowe pochodzenie tekstu.
  • Brak unikalnego kontekstu branżowego: Treść AI jest często uśredniona. Brakuje w niej specyfiki branżowej, wewnętrznego żargonu firmy czy osobistej, eksperckiej perspektywy.
  • Dosłowne tłumaczenie komend: AI często literalnie realizuje prompt, zamiast kreatywnie zaadaptować intencję. Na przykład, prośba o "ciepły wstęp" może skutkować przesadnym, nienaturalnym użyciem przymiotników.

Konsekwencją takich wpadek jest spadek zaangażowania, utrata zaufania czytelników (którzy szybko wyczuwają brak autentyczności) i w ostateczności – rozmycie tożsamości marki w masie podobnych komunikatów.

Niezbędne techniki edycji i dopracowywania tekstu

➡️ Proces edycji tekstu wygenerowanego przez AI powinien być bardziej intensywny niż tradycyjna korekta. Polega on na celowym „humanizowaniu” języka.

A. „Humanizowanie” języka

To etap, w którym wlewamy w tekst autentyczny, ludzki pierwiastek.

  1. Zastąpienie „korporacyjnego” żargonu:
    • Zmień stronę bierną na czynną: AI często generuje zdania w stronie biernej (np. „Decyzja została podjęta przez zarząd”). Zastąp ją aktywną (np. „Zarząd podjął decyzję”), aby tekst stał się dynamiczniejszy.
    • Eliminuj frazy-wypełniacze: Usuń nadmierne stosowanie terminów takich jak „w kontekście”, „odnośnie”, „zgodnie z najnowszymi trendami”, które nie wnoszą wartości, a tylko wydłużają akapity.
  2. Wprowadzenie anegdot i osobistych przykładów:
    • Dodaj wtrącenia: Najlepszym sposobem na „odkorporacyjnienie” jest wstawienie osobistego touchu. Może to być anegdota, konkretny przykład z życia firmy, albo odniesienie do Twojego doświadczenia (np. „Jak to wygląda u nas w biurze...”, „Z mojego punktu widzenia, kluczowe jest...”).
    • Użyj kontrakcji (skrótów): W mniej formalnych kontekstach, użycie naturalnych skrótów (np. nie mogę zamiast nie mogę) upodabnia tekst do rozmowy, czyniąc go mniej sztywnym.
  3. Zróżnicowanie długości zdań i akapitów:
    • AI ma tendencję do tworzenia zdań o podobnej, często dość dużej, długości. Zaburz ten rytm! Po długim, merytorycznym zdaniu wstaw krótkie, zwięzłe podsumowanie. Stosuj akapity składające się zarówno z trzech, jak i jednego, mocnego zdania. Dynamika jest kluczem.

B. Kontrola rytmu i płynności

Tekst musi płynąć naturalnie, tak jakby był opowiadany.

  • Test „czytania na głos”: Jest to najprostszy, a jednocześnie najskuteczniejszy test. Jeśli podczas głośnego czytania tekstu (lub posłuchania go za pomocą syntezatora mowy) łapiesz się na sztucznych przerwach, braku naturalnych akcentów lub zacinaniu się na trudnych sformułowaniach – wiesz, że musisz go przeredagować.
  • Eliminacja zbędnych fraz (lanie wody): AI często powtarza tę samą myśl, używając różnych słów, aby osiągnąć pożądaną długość. Tego typu „wypełniacze” należy bezlitośnie usuwać, by tekst był konkretny i wartościowy.

C. Weryfikacja zgodności z faktami

Niezależnie od jakości tekstu, zawsze należy dokonać audytu merytorycznego. Modele AI mogą „halucynować”, czyli generować przekonująco brzmiące, ale całkowicie fałszywe dane, statystyki, nazwiska lub wydarzenia.

  • Weryfikacja źródeł: Każdą statystykę, datę, cytat czy informację branżową, która nie jest wiedzą powszechną, należy obowiązkowo sprawdzić w niezależnym, wiarygodnym źródle.

Zachowanie tonu marki (Tone of Voice – ToV)

➡️ Tone of Voice to emocjonalny i stylizacyjny odcisk palca Twojej marki – sposób, w jaki mówisz i piszesz. Jest to jeden z najtrudniejszych elementów do skopiowania przez AI, dlatego wymaga najwięcej ludzkiej uwagi.

A. Implementacja ToV w treściach AI

Aby skutecznie narzucić AI ton marki, konieczna jest strategiczna praca na dwóch poziomach: komend i edycji.

  1. Utworzenie „instrukcji stylu” dla AI:
    • Nie proś tylko o „artykuł o produkcie”. Zamiast tego, określ konkretnie styl: „Napisz ten artykuł w tonie entuzjastycznym i bezpośrednim, zwracając się do czytelnika na Ty, jak do przyjaciela. Użyj słownictwa z zakresu [podaj branżę], unikaj języka korporacyjnego.” Im bardziej precyzyjny prompt, tym lepszy wstępny draft.
    • Wydawaj instrukcje negatywne (co ma być pominięte), np. „Nie używaj słów rewolucyjny, innowacyjny, bezprecedensowy”.
  2. Słownik marki (Brand Glossary):
    • Stwórz listę słów i fraz, których Twoja marka używa zawsze oraz tych, których nie używa nigdy. Na przykład, jedna marka może konsekwentnie używać „Klienci” (formalnie), inna – „Współtwórcy” (wspólnotowo), a inna – „Ziomkowie” (luźno). Narzucanie tych terminów AI zapewnia spójność.
  3. „Ostatni szlif” przez właściciela marki:
    • W końcowym etapie edycji, osoba najlepiej czująca ducha i styl marki powinna przeczytać tekst i zadać sobie kluczowe pytanie: „Czy ten tekst brzmi jakby pochodził z naszej firmy?”
    • Porównaj tekst z wcześniejszymi, najbardziej udanymi i angażującymi publikacjami. Jeśli nowy content odbiega od ustalonego standardu emocjonalnego czy stylistycznego, konieczne są poprawki. To jest moment, w którym dodajesz ten unikalny, niepodrabialny podpis.

Podsumowanie i wnioski

Sztuczna Inteligencja jest bez wątpienia potężnym narzędziem roboczym, ale nie może być traktowana jako ostateczny twórca. Jej rola polega na eliminowaniu „syndromu białej kartki” i błyskawicznym tworzeniu szkieletu merytorycznego.

Przyszłość marketingu treści nie leży w całkowitej automatyzacji, ale w inteligentnej współpracy człowieka z maszyną. Inwestycja czasu w staranną, strategiczną edycję, humanizowanie języka i dbałość o detale tonu marki to inwestycja w wiarygodność, autentyczność i lojalność Twoich odbiorców. Tylko tak dopracowany content AI będzie działał na korzyść Twojej firmy, zamiast ją anonimizować.



➡️ Polecamy również artykuł: Content marketing a teoria martwego internetu

Poznaj naszą nową usługę: Automatyzacja z użyciem Agentów AI


Automatyzacja AI to szybsze działania, mniej ręcznej pracy i lepsze decyzje oparte na danych. Nasi inteligentni agenci przejmują powtarzalne zadania, usprawniają marketing i sprzedaż, porządkują CRM oraz wspierają HR, finanse i zarządzanie. Integrujemy się z Twoimi systemami SaaS, aby cały proces — od strategii po egzekucję — działał szybko, precyzyjnie i w sposób skalowalny.

➡️ Dowiedz się więcej: Automatyzacja z użyciem Agentów AI od Marketing Online
Szkolenie z GA4 prowadzi Piotr Guziur - CEO i właściciel agencji Marketing Online, specjalista Web Analytics, SEM i SEO, autor książki „Marketing w Internecie – strategie dla małych i dużych przedsiębiorstw”, bestselleru wydawnictwa Helion oraz licznych artykułów na temat marketingu internetowego, planowania i badania efektywności mediów reklamowych. Piotr występował z tematami analityki internetowej wielokrotnie na konferencjach branżowych takich jak Forum IAB, I Love Marketing, Golden Marketing Conference. Był certyfikowanym trenerem Google Ads, a od 2009 roku prowadził szkolenia z Google Analytics, Google Ads, SEO i Meta Ads.

Za pomocą analityki internetowej zespół Piotra w agencji Marketing Online optymalizuje kampanie o łącznych miesięcznych budżetach liczonych w milionach złotych, uzyskując dla klientów agencji ponadprzeciętne wyniki i bardzo dobry zwrot z inwestycji. Bez dobrej analityki niemożliwa byłaby wieloletnia współpraca z klientami agencji, liczne referencje i tak silny rozwój biznesu klientów Marketing Online. Średnio klienci, dla których agencja zajmuje się analityką i prowadzeniem kampanii realizują projekty wspólnie od ponad 6 lat, wielu z nich przekroczyło już 10 rocznicę współpracy.
Szkolenia
Polski